Powoli konczymy trzydniowy pobyt w Samarkandzie. Sobota minela na odpoczynku, przystosowywaniu sie do nowej rzeczywistosci (czyt. mycie), zalatwianiu biletow na dalsza podroz i spacerach po miescie. Dzien zakonczylismy w lokalnej, tradycyjnej knajpie poleconej przez gospodarza hostelu - mialo byc trzy kilometry na piechote, wyszlo dwa razy tyle. O latarniach na ulicy mozna bylo tylko pomazyc:)
Niedziele przeznaczylismy na zwiedzanie. Przed poludniem: Registan, park Novoi, Siob Bazar. Potem, w najgoretszej czesci dnia, przerwa na salatke, lepioszki, winogrona i melona. Po poludniu: Meczet Bibi-Khanym, Aleja Mauzoleow Shah-I-Zinda, Obserwatorium Ulug Bek.
Teraz spakowani i z brzuchami pelnymi winogron szykujemy sie do spaceru po Starym Miescie. Planujemy m.in. zobaczyc Mauzoleum Timura. O 1.30 wsiadamy w nocny pociag do Bukhary gdzie dotrzemy o 7 rano.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz